Wakacje kredytowe – najpopularniejsza oferta tego lata (komentarz z przymrużeniem oka).

Dziś na blogu sukcesyjnym gościnnie temat również w pewnym sensie dotyczący przyszłości – ale takiej trochę bliższej. Przyziemne sprawy, choć w kontekście zarządzania majątkiem mogą dotykać również obszarów bliskich Successio. Poczytajmy.

Po internecie chodzą memy, że najbardziej opłacalne wakacje w tym sezonie to te kredytowe. Biura podróży dwoją się i troją, żeby przekonać konsumentów do swojej oferty: zwiększają budżety reklamowe, prowadzą drogie kampanie, obdzwaniają swoje bazy klientów, uczą się nowych słów, jak remarketing, retargeting, e-commerce czy success-fee-online-media-client-łaping. A tymczasem wystarczy jedna decyzja miłościwie nam panujących i niekwestionowanym hitem tegorocznych wakacji zostają właśnie wakacje kredytowe. Okazuje się, że bardziej niż odpoczynku od pracy, dynamicznego rytmu pędzącego życia, pożądamy odpoczynku od rat kredytu. Mówisz – i masz! 

Dosłownie kilka dni temu Prezes Związku Banków Polskich poinformował, że zostało już złożonych ponad 850 tysięcy wniosków we wszystkich bankach. Oznacza to, że prawie połowa kredytobiorców rzuciła się do komputerów nazajutrz po odpaleniu tego programu. Uprawnionych jest nieco ponad 2 miliony osób a banki spodziewają się nawet dziewięćdziesięcioprocentowej frekwencji. Szał – systemy bankowe grzeją się a zarządy nerwowo spoglądają na licznik. 

Ciekawostką jest fakt, że my – kredytobiorcy – którzy raczej nie jesteśmy jakoś super biegli w wypełnianiu przeróżnych wniosków, formularzy, druków i innych formalnych papierów – akurat ten wniosek wypełniamy bezbłędnie. Banki informują o dosłownie kilku, kilkunastu „odrzutach” na tysiące złożonych. Być może część klientów korzysta lub zamierza skorzystać ze wsparcia ekspertów finansowych (na przykład w popularnej sieci ekspertów LENDI.PL) – a przy okazji radzi się czy warto i co zrobić z zaoszczędzonymi na wakacjach środkami. Fakty są takie, że tegoroczne lato zapisuje się w historii pod znakiem pospolitego ruszenia a bankowcy z pewnością nie mają wakacji 🙂

Większość ekonomistów generalnie chwali ten pomysł. Niestety, w najbliższym czasie nie przypadają żadne święta – bo przy świątecznym stole jak wiadomo wszyscy jesteśmy ekspertami i można by poznać najbardziej fachowe opinie. Ale na szczęście wokół grilla też potrafi zgromadzić się sąsiedzka lub rodzinna rada polityki pieniężnej która formułuje nieraz przełomowe i rewolucyjne myśli. 

Na całe szczęście nie trzeba wybierać między wakacjami tradycyjnymi a kredytowymi. Można zdecydować się na kumulację – co oczywiście większość z nas czyni. Strach pomyśleć, z jaką energią wrócimy do rzeczywistości po takiej kumulacji szczęścia – wypoczęci fizycznie i psychicznie, gotowi na nowe ambitne wyzwania, otwarci na to, co przyniesie przyszłość.

Powodzenia!