Zostaw po sobie porządek – taka sentencja przychodzi na myśl, kiedy obserwuje się coraz liczniejsze batalie sądowe o spadek po osobie najbliższej. Niewłaściwie lub nieprecyzyjnie napisany testament komplikuje sytuację prawną rodziny, która zamiast pogrążać się w zadumie i wspominać najlepsze chwile, podważa ostatnią wolę albo jej część – przenosząc swoją prywatność na salę rozpraw.
Istotnym narzędziem testamentowym jest nie tyle prawo do rozdysponowania własnego majątku i przekazania go w ręce tych, którzy są nam najbliżsi. To również prawo do nie pozostawienia spadku osobom, które z mocy prawa mogłyby go otrzymać. Wydziedziczenie to mocne słowo, ale oddaje sto procent sensu takiego rozwiązania. Budzi też wiele emocji, czemu nie wypada się dziwić. Następstwa takich zapisów w szczególny sposób zapadają nam w pamięć, kiedy obserwujemy je w sferze publicznej. Nośną historią z ostatnich dni jest choćby proces toczący się przed Sądem Rejonowym w Zgierzu, gdzie syn zmarłego Krzysztofa Krawczyka podważa jest testament, z którego wynika, że piosenkarz w ostatniej woli pozbawił potomka prawa do zachowku. Jako że rzecz dotyczy osoby znanej, sprawa jest szeroko opisywana i komentowana w mediach – co całkowicie odziera rodzinę zmarłego z prywatności i rzutuje na pamięć o dorobku artystycznym. Czy można uniknąć takiego kontekstu? Czy jest to argument przemawiający za unikaniem wydziedziczania w testamencie?
Pozbawienie prawa do zachowku rozpatrywane jest najczęściej w kategoriach emocjonalnych, co sprawia że na dalszy plan przesuwa się szacunek do ostatniej woli testatora. Badania KANTAR z początku roku 2021 wskazują, że w ostatnich latach zmniejsza się odsetek Polaków, którzy pisząc testament uwzględniają w nim wyłącznie rodzinę – rośnie natomiast grupa tych, którzy zapisaliby część swoich dóbr materialnych znajomym i przyjaciołom. Okazuje się zatem, że jesteśmy coraz bardziej gotowi na decyzje niepopularne. Że decydując się na spisanie testamentu, w coraz mniejszym stopniu ulegamy oczekiwaniom, stawiając jednak na wyrażenie własnej woli. Ostatniej woli.
Można by pokusić się o stwierdzenie, że jako społeczeństwo dojrzewamy do pewnych spraw. Obszar sukcesji, o którym jeszcze rok, dwa lata temu nie mówiło się zbyt wiele, staje się tematem ważnym. Czy istotnie zwiększy się odsetek testatorów? Oznaczałoby to, że misja SUCCESIO ma sens J Cóż, czas pokaże…